wtorek, 25 marca 2014

Kryształowe Królestwo

Roździał 1

W Szmaragdowym lesie...

Obok mnie leżała malutka Joe, a przed namiotem stał Tom, jednym słowem była cała rodzina.
-Juź poja wstafać?- zapytała Joe ujżawszy że jej starsza siostra nie śpi.
-Nie, śpij dalej Joe, musisz mieć na jutro dużo energii.- odparłam, ziewając.
-Hej, dziewczyny!- zawołał Tom.- Nie śpicie jeszcze?!
-A co?- spytałam.
-Za kilka godzin musimy dalej iść w drogę!
-To nie jutro?
-Nie.
No to pięknie, znów będe zmęczona, pomyślałam. Ale nagle coś mi się przypomniało, zostawiłam wczoraj swój sweter za namiotem, bo przybijając gwoździe spociłam się i zdjęłam sweter. Postanowiłam więc po niego pójść.
-Tom, pilnuj Joe, ide coś sprawdzić.-rzekłam z nadzieją, że Tom nie będzie miał nic przeciwko.
-Co?! Carry, przecierz wiesz jak tu jest nie bezpiecznie! - powiedział Tom bardziej poważnym tonem niż kiedy kolwiek.
Zdziwiłam się, muszę przyznać, gdy Tom się martwi mówi mi po zdrobieniu, Carry, a przecierz mam już 16 lat! Co on chce mnie jeszcze niańczyć?!
-Tom, daj spokój, idę po sweter!- krzyknęłam.
-Jaki sweter?
-Ten zielony, wiesz, mój ulubiony.
-Zielony?!
 -Tak, to źle?
-Bardzo! Zapomniałaś że zabronione jest noszenie zielonych ubrań?
-Ale...
-Władca Szmaragdowego Grodu każe za to ścięciem głowy!
-Co?!

Ciąg dalszy jutro...

-Ala

Będe jednak pisać, ile mi sił starczy, nie po roździale.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz